W ramach siódmej kolejki zmierzyliśmy się na wyjeździe z drużyną #Volley Wrocław, które okupuje przedostatnią pozycję w tabeli, z dorobkiem pięciu punktów. My z kolei jako lider Tauron Ligi, po sześciu meczach mamy 16 punktów.

Początek spotkania nie należał do najprostszych. Żadna z ekip nie potrafiła włączyć piątego biegu, by odskoczyć na kilka oczek. Dopiero przy stanie 12:12 udało nam się zdobyć cztery punkty z rzędu i wydawało się, że będzie tylko lepiej. Nic bardziej mylnego. Gospodynie małymi krokami odbudowywały stratę, jednak to nie wystarczyło, i w rezultacie wygraliśmy do 22.

Wrocławianki nie podłamały się i z bojowym nastawieniem ruszyły w drugą partię. Ich dobra gra skutkowała trzypunktowym prowadzeniem (8:5). W tym momencie nasz trener poprosił o czas. Był to strzał w dziesiątkę, ponieważ błyskawicznie odrobiliśmy straty z nawiązką (10:11). Z czasem było już tylko lepiej. Szybko zdobyliśmy pięć kolejnych punktów, które mogły zabrać naszym rywalkom nadzieję na wygranie seta. Tak też się stało, bowiem z łatwością wygraliśmy do 19.

Początek trzeciej odsłony był w naszym wykonaniu zdecydowanie najlepszy. Szybkie prowadzenie 2:7 ustawiło nas w bardzo dobrej pozycji do kolejnego etapu seta. Wrocławianki natomiast należy pochwalić za walkę, bowiem z 9:15 nagle zrobiło się 12:15. Utrzymywaliśmy przewagę praktycznie do końca (23:20), jednak gospodynie skutecznie przedłużały swoje nadzieje na kontynuacje meczu, mając nawet dwie piłki setowe. Na szczęście udało nam się wygrać 26:28.

MVP spotkania została Kasia Wenerska.

VOLLEY WROCŁAW 0:3 KS DEVELOPRES RZESZÓW (22:25; 19:25; 26:28)

                                                                                        Piotr Litewski Jr.