Znajdź swoje wymarzone mieszkanie w Rzeszowie

Znajdź swoje wymarzone mieszkanie w Rzeszowie

Dodane przez: Damian Wrona w dniu: 19-07-2021

Raport Julii Bińczyckiej nowej zawodniczki KS DevelopRes Rzeszów z Mistrzostw Świata U20.

Rozmowa z Julią Bińczycką, tuż po zajęciu 6 miejsca podczas Mistrzostw Świata U20. Julia to Reprezentantka Polski U20 oraz nasza nowa Rysica. Podczas turnieju była jedną z głównych zawodniczek na pozycji rozgrywającej.


Jak wyglądały przygotowania do Mistrzostw Świata U20?

Julia Bińczycka:  Od 5 czerwca odbyły się dwa zgrupowania w Giżycku i w Szczyrku, gdzie pod czujnym okiem trenera Wiesława Popika, Bartłomieja Dąbrowskiego oraz Miłosza Majki, przygotowywałyśmy się do Mistrzostw Świata U20, dodatkowo pojechaliśmy do Chiavenny na sparing z reprezentacją Włoch - zagrałyśmy 3 pięciosetowe mecze (Polska 3:2 Włochy, Polska 1:3 Włochy, Polska 1:4 Włochy) W każdym spotkaniu wychodziłam w pierwszym składzie, grałam prawie cały czas, ale zmieniałam się z drugą rozgrywającą, która tam pojechała.


Jaki były cel i założenia przed startem turnieju?

Julia Bińczycka: Wszyscy chcieli grać o medale, ale ustawialiśmy sobie małe cele, które miały nas tam zaprowadzić. Najpierw awans do 1/8 potem do 1/4. Jednak najważniejsze było zagranie dobrych zawodów i pokazanie siatkówki na najwyższym poziomie.


Która reprezentacja zrobiła na Tobie największe wrażenie oraz która sprawiła największą trudność?

Julia Bińczycka: Myślę, że gra żadnej drużyny nas nie zaskoczyła. Przegrane mecze z Serbią i USA to efekt naszych błędów, bo te drużyny były w naszym zasięgu. Najwięcej trudności mieliśmy w starciach z Włoszkami. Nic dziwnego, w końcu zostały najlepszą drużyną na świecie.


Czy jesteś zadowolona z osiągniętego wyniku?

Julia Bińczycka: Wielu pewnie powie, że 6 miejsce na świecie to bardzo dobry wynik, jednak patrząc na to, jak pokazałyśmy się na tym turnieju wiem, że miałyśmy szansę, żeby stanąć na podium. Pozostaje lekki niedosyt, ale myślę, że i tak jestem z nas zadowolona.


Co się stało z Twoją kostką podczas ostatniego meczu o piąte miejsce?

Julia Bińczycka: Można powiedzieć, że sama się wyeliminowałam. Skakałam do bloku i w momencie lądowania spadłam na zewnętrzną część prawej kostki. Na szczęście tylko lekko ją skręciłam, chodzę bez problemu i czuję się dobrze, więc mam nadzieję, że jak najszybciej wrócę do treningów.


My już czekamy na Ciebie w Rzeszowie. Kiedy przyjeżdżasz do stolicy Podkarpacia?

Julia Bińczycka: Dokładną datę jeszcze nie jest znana, ale będzie to w okolicach najbliższego weekendu, żeby w poniedziałek już wziąć udział w treningach.

Wróć do listy
19 kwiecień 2024

godz. 20:30

Netto Arena

Polsat Sport

Grupa Azoty Chemik Police
3:1
PGE Rysice Rzeszów

Grupa Azoty Chemik Police vs. PGE Rysice Rzeszów

TAURON Liga