W ramach trzeciej kolejki Tauron Ligi zmierzyliśmy się na wyjeździe z drużyną Grot Budowlani Łódź.

Hitowe starcie lepiej rozpoczęły gospodynie. Szybkie prowadzenie 7:3 dały łodziankom większy spokój w grze. Dobrze spisywała się Laura Heyrman, która była aktywna pod siatką. Rywalki zdobywały punkty seriami, a najlepiej o tym świadczy zmiana wyniku z 9:8 na 15:8. Mimo olbrzymiej straty do odrobienia, próbowaliśmy ratować wynik. Połowicznie pomogły nam w tym serwisy Taylor Bannister, lecz było to za mało, by pokonać dobrze grającego przeciwnika.

W drugą odsłonę wyszliśmy mocno zmotywowani i pałający żądzą rewanżu. Set był bardziej wyrównany. Przy wyniku 11:9, nasz trener zdecydował się na podwójną zmianę. W miejsce Julity Piaseckiej i Laury Heyrman weszły Laura Jansen oraz Svitlana Dorsman. Zmiana ta wywołała nie małe zamieszanie w szeregach sędziowskich, z powodu liczby obcokrajowców, jednak wszystko zakończyło się po naszej myśli. Z każdą akcją graliśmy coraz lepiej i pewniej, również za sprawą Oliwii Sieradzkiej, co zaowocowało wygraną do 19.

Kolejny set i kolejny falstart. Tym razem rozpoczęliśmy od trzypunktowej straty (4:1). To nas jednak nie podłamało i szybko odwróciliśmy niekorzystną dla nas sytuację. Przy zagrywkach Laury Jansen odskoczyliśmy na pięć punktów. Przewagi tej już nie oddaliśmy do końca, mimo iż rywalki próbowały nawiązać z nami walkę.

Czwarta partia rozpoczęła się bardzo wyrównanie. Żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na bezpieczne prowadzenie. Z czasem do głosu dochodziły coraz bardziej gospodynie i musieliśmy gonić wynik. Udało nam się doprowadzić do wyrównania przy stanie po 14. Kluczowym momentem seta były nasze trzy niewykorzystane ataki z prawego skrzydła. Najpierw w wykonaniu Taylor Bannister, a później po dwóch błędach Oliwii Sieradzkiej. Strata punktów była już na tyle duża, że ulegliśmy do 22.

Tie-break rozpoczął się dla nas najgorzej jak tylko mógł. Szybko przegrywaliśmy 8:0 i byliśmy bezradni w przyjęciu oraz ataku. Wreszcie po punkcie Taylor Bannister przyszedł czas na serię w naszym wykonaniu. W polu serwisowym zagościła Julita Piasecka i błyskawicznie wróciliśmy do walki o zwycięstwo (8:6). Niestety było to zbyt mało, by wygrać to spotkanie.

GROT BUDOWLANE ŁÓDŹ 3:2 KS DEVELOPRES RZESZÓW (25:18; 19:25; 20:25; 25:22; 15:12)

Piotr Litewski Jr.