Znajdź swoje wymarzone mieszkanie w Rzeszowie
Znajdź swoje wymarzone mieszkanie w Rzeszowie
Porażka z Conegliano po zaciętej końcówce
Nadszedł czas największego jak dotąd hitu rozgrywanego w hali na Podpromiu. PGE Rysice Rzeszów w ramach 3. kolejki Ligi Mistrzyń podejmowało jedną z najlepszych drużyn na świecie, włoskie Imoco Volley Conegliano.
Rysice: Anna Obiała, Katarzyna Wenerska, Gabriela Orvosova, Amanda Coneo, Ana Kalandadze, Magdalena Jurczyk, Aleksandra Szczygłowska (L)
Conegliano: Kelsey Robinson-Cook, Robin De Kruijf, Isabelle Haak, Madison Bugg, Khalia Lanier, Sarah Fahr, Monica De Gennaro (L)
Długie wymiany i waleczność o każdą piłkę obydwu drużyn sprawiły, że tłumnie przybyli kibice, już od początku mogli oglądać siatkówkę na wysokim poziomie.
Dobrze funkcjonował blok naszego zespołu. Raz przeciwniczki zatrzymała Orvosova, a chwile później Jurczyk. Inteligencję boiskową pokazała również Wenerska, która sprytnie kiwnęła z drugiej piłki, kompletnie zaskakując rywalki.
W połowie seta Włoszki zdołały jednak odskoczyć naszej drużynie na 4 punkty. Mimo to, Rysice nie poddawały się, a w ataku dobrze radziła sobie Coneo.
To jednak nie wystarczyło i musieliśmy uznać wyższość rywalek, zdobywając 15 punktów.
Podbudowane prowadzeniem w całym meczu przyjezdne, chciały kontynuować swoją dobrą passę. Już od początku drugiego seta nasze zawodniczki miały problem z przyjęciem serwisów Khalii Lanier i przegrywaliśmy już 0:3.
Nie zniechęciło to jednak naszych zawodniczek, które dzięki błędowi Lanier i asowi serwisowemu Kalandadze, częściowo odrobiły stratę.
Nie do zatrzymania w ataku była dzisiaj Isabelle Haak, która praktycznie kończyła każdą akcję.
W pole zagrywki wróciła Khalia Lainer i po raz kolejny rywalki wypracowały sobie kilkupunktową przewagę, zdobywając aż 6 punktów z rzędu.
Strata była na tyle duża, że nie byliśmy w stanie jej odrobić, przegrywając do 15.
Trzeci set dzisiejszego meczu rozpoczął się udanie dla Rysic, od prowadzenia 3:1. Asem serwisowym popisała się Weronika Centka, dzięki czemu prowadziliśmy już 6:4.
Przy zagrywkach Makarowskiej-Kulej, skutecznej w ataku Coneo i dobrych blokach Centki, wyszliśmy na ośmiopunktowe prowadzenie (19:11)! Trener Daniele Santarelli zdecydował się na zmianę rozgrywających. Po raz pierwszy na polu gry pojawiła się Joanna Wołosz.
Fantastyczna postawa podopiecznych Stephana Antigi doprowadziła do zwycięstwa w trzecim secie 25:17 i czekały nas dalsze emocje w meczu!
Rysice szły za ciosem i najpierw za sprawą asa serwisowego Makarowskiej-Kulej, a później TRZECH ASÓW Z RZĘDU Kalandadze, wyszliśmy na czteropunktowe prowadzenie (7:3)!
Nasze przeciwniczki szybko odrobiły stratę i doprowadziły do wyrównania 9:9.
Bardzo dobrą zmianę w całym meczu dała Makarowska-Kulej. Dzięki jej zagrywkom znów wyszliśmy na czteropunktowe prowadzenie (16:12)!
Conegliano goniło i za wszelką cenę chciało zakończyć spotkanie już w czterech setach. W końcówce obie drużyny zdobywały punkt za punkt.
W decydującym momencie to jednak przyjezdne miały więcej szczęścia, wygrywając do 26, po czterech obronionych piłkach meczowych przez naszą drużynę.
Cóż… Można powiedzieć, że Włoszki to taki piłkarski Real Madryt, który jeńców nie bierze, więc pozostaje nam liczyć na udany mecz rewanżowy.
PGE RYSICE RZESZÓW 1:3 IMOCO VOLLEY CONEGLIANO (15:25; 15:25; 25:17; 26:28)