Czas na hitowe starcie w Pucharze Polski. Do Rzeszowa przyjechała drużyna Grot Budowlanych Łódź, by zawalczyć z PGE Rysicami Rzeszów o awans do ćwierćfinału. Zwycięzca tego meczu zagra z Grupą Azoty Chemik Police, która pokonała już Metalkas Pałac Bydgoszcz.

PGE Rysice Rzeszów: Weronika Centka, Katarzyna Wenerska, Gabriela Orvosova, Amanda Coneo, Ana Kalandadze, Magdalena Jurczyk, Aleksandra Szczygłowska (L)

Grot Budowlanych Łódź: Ewelina Wilińska, Małgorzata Lisiak, Ana Bjelica, Andrea Mitrović, Kinga Róźyńska, Mackenzie May, Justyna Łysiak (L)

Spotkanie od początku było wyrównane i żadna z ekip nie potrafiła przejąć inicjatywy. W drugiej akcji meczu asem serwisowym popisała się Katarzyna Wenerska. Chwilę później kibice mogli zobaczyć fantastyczną zagrywkę Magdalena Jurczyk. Rywalki swoją heroiczną obroną przewróciły bandy reklamowe, ale mimo to nie zdołały zdobyć punktu. Z czasem Rysice wypracowały sobie kilkupunktową przewagę. Podobać się mogła postawa naszych zawodniczek, które walczyły o każdą piłkę, dobrze ustawiały się do przyjęć i skutecznie kończyły kontrataki. Z czasem przyjezdne zaczęły odrabiać straty, przez co zapowiadała nam się ciekawa końcówka pierwszej partii. W kryzysowym momencie wyższy bieg wrzuciła Amanda Coneo, która nie myliła się z lewego skrzydła, pewnie kończąc trzy akcje z rzędu. Mimo to rywalki doprowadziły do wyrównania po 22, jednak tylko na tyle było je stać. Przy zagrywkach Wenerskiej zdobyliśmy brakujące trzy punkty z rzędu i czekaliśmy na kolejne sety.

Druga partia rozpoczęła się podobnie do pierwszej. Akcje punkt za punkt dodawały większej dramaturgii. Dobrze w bloku radziła sobie Weronika Centka, która zdobyła w taki sposób szybkie 2 punkty. Skuteczną formę z poprzedniego seta utrzymała Coneo, która nie zatrzymywała ręki i pewnie powiększała swój dorobek punktowy. Taka gra sprawiła, że wyszliśmy na czteropunktowe prowadzenie 9:5 i kontrolowaliśmy przebieg meczu. Wreszcie, po dotychczasowej dość średniej grze, przebudziła się Ana Kalandadze, która zdobyła w krótkim odstępie czasu kilka punktów z ataku i serwisu. Dobre zawody grała Jurczyk, która brylowała w każdym aspekcie gry. Rysice nie wypuściły dużej przewagi i pewnie wygrały do 18.

Trzeci set z początku był pokazem siły naszej drużyny. Kolejny as serwisowy Kalandadze i skuteczne ataki Orvosovej dały nam trzypunktową przewagę (5:2). Z biegiem czasu, podrażnione łodzianki zdołały wyrównać wynik spotkania (11:11). Wtedy trener Stephan Antiga poprosił o przerwę, która dała nam impuls do lepszej gry. Szybko zdobyliśmy trzy punkty z rzędu i prowadziliśmy już 14:11. Czwartym asem w meczu popisała się Wenerska, a od ćwierćfinału dzieliło nas już raptem 5 punktów. W końcówce Grot wrócił do gry i zdołał odwrócić wynik z 21:16 na 22:24. Mimo walki ulegliśmy do 24.

Bardzo podrażnione Rysice w czwartą, a zarazem ostatnią odsłonę dzisiejszego meczu weszły z rozpędu, prowadząc szybko 3:0. Coneo imponowała grą przy siatce. Nie minęła chwila, a na tablicy wyników było już 7:2. Wtedy na czas zdecydował się Maciej Biernat, ale na nic się to zdało. Po powrocie na parkiet asa zdobyła Jurczyk i nasz przewaga sięgała już sześciu punktów. Pełna dominacja, dobra gra w obronie oraz skuteczne ataki Orvosovej, Coneo i Kalandadze, wyprowadziły nas na bezpieczną przewagę (16:7). Takiej różnicy punktów nie sposób było roztrwonić. Mimo prób przyjezdnych, tylko kataklizm mógł nam wyszarpać awans do ćwierćfinałów! Kataklizm jednak nie nastąpił.

MVP spotkania została Amanda Coneo.

PGE RYSICE RZESZÓW 3:1 GROT BUDOWLANI ŁÓDŹ (25:22; 25:18; 24:26; 25:20)