Nadszedł mecz, na który czekali wszyscy siatkarscy kibice w Polsce! W wielkim hicie Tauron Ligi, PGE Rysice Rzeszów zmierzyły się z Chemikiem Police w Netto Arenie w Szczecinie.

W spotkanie lepiej weszły nasze rzeszowskie Rysice, które dość szybko osiągnęły trzypunktową przewagę (4:7). Chemik gonił wynik, jednak do stanu 14:16, drużyna trenera Marko Fenoglio nie potrafiła znaleźć swojego rytmu gry.

Od tego momentu gospodynie niestety zaczęły grać zdecydowanie lepiej, wygrywając większą ilość akcji i ostatecznie triumfując do 21.

Druga partia była kontynuacją dobrej gry Chemika. Podopieczne Stephana Antigi nie potrafiły znaleźć odpowiedniego lekarstwa na skuteczne ataki zawodniczek z Polic, przez co strata wynosiła już 5 punktów (15:10).

Heroizm w obronie rzeszowianek sprawił, że dogoniliśmy rywalki na 2 punkty (20:18), jednak to nie wystarczyło na dobrze grające rywalki, które ponownie okazały się lepsze, tym razem pokonując Rysice do 22.

Ostatnia odsłona dzisiejszego spotkania była pokazem siły Chemika. Napędzonym rywalkom wychodziło praktycznie wszystko, czego dowodem była ośmiopunktowa seria (od 6:5 do 14:5). Rzeszowianki próbowały ratować mecz, ale brakowało skuteczności w ataku.

Powiew świeżości dała Wiktoria Kowalska, chwilę później Ana Kalandadze dołożyła kilka mocnych zagrywek i przewaga stopniała do 5 punktów.

Mimo walki, nieudany początek trzeciego seta, w którym traciliśmy aż 9 punktów do rywalek sprawił, że wracamy do Rzeszowa bez punktów, z wiarą w zwycięstwo w następnym meczu z Volley Wrocław.

MVP spotkania została Elizabet Inneh-Varga.

CHEMIK POLICE 3:0 PGE RYSICE RZESZÓW (25:21; 25:22; 25:20)