Znajdź swoje wymarzone mieszkanie w Rzeszowie

Znajdź swoje wymarzone mieszkanie w Rzeszowie

Dodane przez: Piotrek Litewski w dniu: 07-11-2023

Po długim oczekiwaniu kibiców wróciła wreszcie elitarna Liga Mistrzyń. W najbardziej prestiżowym turnieju w Europie, PGE Rysice Rzeszów podejmowały na własnym parkiecie Allianz MTV Stuttgart.

 

Już od początku można było wyczuć wielkie emocje związane z tym spotkaniem. Pierwszy punkt w meczu, mocnym atakiem z lewego skrzydła, zdobyła Ana Kalandadze. Chwilę później asem serwisowym, prowadzenie powiększyła Katarzyna Wenerska.

 

Kibice zgromadzeni w hali na Podpromiu mogli dostrzec walkę obydwu zespołów o każdy punkt.

 

Gdy przy wyniku 12:10, Kalandadze zdobyła asa, trener gości Konstantin Bitter poprosił o czas, ponieważ jego drużyna przegrywała już trzema punktami.

 

Przyjezdne dzięki skutecznym atakom i dobrej obronie dogoniły Rysice, wychodząc nawet na dwupunktowe prowadzenie (16:18). Stephan Antiga nie chcą ryzykować powiększenia straty, poprosił o przerwę.

 

Czas wzięty przez naszego trenera był strzałem w dziesiątkę. Rzeszowianki przy zagrywkach Katarzyny Wenerskiej nie tylko odrobiły straty, ale wyszły na prowadzenie 21:19.

 

Końcówka należała jednak do zespołu z Niemiec, który wygrał do 23.

 

Drugi set rozpoczął się od niemalże idealnego serwisu Wenerskiej. Sędziowie nie byli zgodni czy piłka trafiła w boisko, czy nie, a o wszystkim zadecydować miała wideoweryfikacja. Decyzja była na niekorzyść naszego klubu, ponieważ brakowało dosłownie kilku milimetrów, by piłka otarła się o linię.

 

Niemki popisały się czterema niesamowitymi obronami w jednej akcji, jednak kiwka Gabrieli Orvosovej nie dała szans rywalkom.

 

Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć rywalkom na wyraźne prowadzenie, stąd szykował nam się kolejny wyrównany set.

 

Rysice rozkręcały się z każdą akcją coraz bardziej i w pewnym momencie prowadziły już trzema punktami (14:11).

 

Najdłuższa akcja meczu przypadła jednak przy wyniku 16:12. Heroizm w obronie Oli Szczygłowskiej i Any Kalandadze dały rzeszowiankom 5 punktów przewagi.

 

Niesamowicie nakręcone Rysice z każdą akcją grały coraz lepiej. Fantastycznie broniła Amanda Coneo, a swoje w ataku dodała Orvosova i mieliśmy już 7 punktów przewagi (20:13).

 

W końcówce przeciwniczki nawiązały walkę i dzięki fantastycznej serii zagrywek Marii Segury doprowadziły do wyrównania (24:24), jednak rzeszowianki zachowały zimną krew, a pojedynczy blok Magdy Jurczyk dał nam wyrównanie w setach 1:1.

 

Podrażnione rywalki trzecią partię rozpoczęły od szybkiego prowadzenia 0:3.

 

W kolejnych akcjach gra była wyrównana, a drużyny zdobywały naprzemiennie punkt za punkt.

 

Przełomowe okazały się zagrywki Jolien Knollemy, a zdobytej przewagi podopieczne Antigi nie były w stanie odrobić, ulegając do 17.

 

Czwarta odsłona łudząco podobnie przypominała poprzedni set. Szybkie prowadzenie rywalek 0:3, przez co Rysice już od początku musiały gonić niekorzystny wynik.

 

To jednak nie zniechęciło naszych zawodniczek, a zmotywowało do jak najszybszego odrobienia strat.

 

Przy zagrywkach Orvosovej doprowadziliśmy do wyrównania po 5.

 

Kolejna długa akcja miała miejsce przy wyniku 10:9. Obrony obydwu zespołów budziły zachwyt kibiców zgromadzonych w hali.

 

Żadna z ekip nie zdominowała gry i nie wyszła na kilkupunktowe prowadzenie.

 

Rysice włączyły piąty bieg i zaczęły grać na miarę swoich możliwości. Nie minęła chwila i rzeszowianki prowadziły już czterema punktami (15:11).

 

Gospodynie niestety powtórzyły błędy z końcówki drugiego seta. Po raz kolejny w meczu fenomenalnie zagrywała Maria Segura. Niemki wyszły nawet na prowadzenie (21:22).

 

W nerwowej końcówce lepsza okazała się drużyna z Rzeszowa i za sprawą znakomitych zagrań Kalandadze doprowadziła do tie-breaka.

 

Decydujący set rozpoczął się od skutecznego ataku Kalandadze i kiwki Coneo. Rywalki nie zamierzały jednak tak łatwo się poddać i szybko doprowadziły do wyrównania.

 

Po raz kolejny żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na znaczne prowadzenie, przez co emocje towarzyszyły kibicom do ostatniej akcji meczu.

 

Końcówka należała jednak do naszych Rysic, które pokazały siłę, pokonując rywalki do 12!

 

PGE RYSICE RZESZÓW 3:2 ALLIANZ MTV STUTTGART (23:25; 26:24; 17:25; 25:23; 15:12)

Wróć do listy
19 kwiecień 2024

godz. 20:30

Netto Arena

Polsat Sport

Grupa Azoty Chemik Police
3:1
PGE Rysice Rzeszów

Grupa Azoty Chemik Police vs. PGE Rysice Rzeszów

TAURON Liga