Znajdź swoje wymarzone mieszkanie w Rzeszowie

Znajdź swoje wymarzone mieszkanie w Rzeszowie

Dodane przez: Piotrek Litewski w dniu: 03-01-2024

Dziś spotykamy się w hali Podpromie, po treningu naszej drużyny. Przed bardzo ważnymi meczami z udziałem naszego zespołu, porozmawiam z Gabrielą Orvosovą.

 

 

Piotr Litewski Jr: Co skłoniło Cię do przyjazdu do Polski i dlaczego wybrałaś akurat nasz kraj?

Gabriela Orvosova: Chciałam zmienić klub i wyjechać za granicę. Pojawiła się oferta z Polski. Było to akurat dla mnie na plus, bo miałam tu bardzo blisko. Wcześniej grałam w Bielsku Białej, około 1,5 godziny od mojego domu. Bardzo mi się spodobało w waszym kraju, dlatego zostałam tu na dłużej.

 

Grasz w Rzeszowie drugi sezon. Który moment najbardziej utkwił Ci w pamięci?

Na pewno te pozytywne momenty, takie jak zwycięstwo w meczu o Superpuchar, ponieważ było to moje pierwsze trofeum w Polsce oraz srebrny medal w Tauron Lidze, bo był to mój pierwszy medal z polskiej ligi.

 

W zeszłym sezonie zdobyłaś trzy statuetki najlepszej zawodniczki meczu. W tym masz także trzy. Czy nagrody indywidualne są dla Ciebie równie ważne jak sukces drużyny?

Nie. Są one dla mnie tylko dodatkiem, bo chce, żebyśmy wygrywały jako zespół. Oczywiście, to bardzo miły dodatek i docenienie mojego wysiłku włożonego w mecz. Fajnie zobaczyć je w gablocie, ale nie jest to dla mnie tak samo ważne jak to, gdy wygrywamy całą drużyną. Raz ja jestem wybierana, a kolejnym razem ktoś inny. Życzę tego po prostu każdej dziewczynie, bo każda na to zasługuje.

 

A czy masz z tyłu głowy jakąś określoną ilość tych statuetek, które chciałabyś dostać w całym sezonie?

(Śmiech). Nie, nie mam.

 

Zbliżają się kluczowe miesiące obecnego sezonu. Czy w związku z tym, morale zespołu z każdym dniem są coraz większe?

Muszą być większe! Pracujemy też nad tym. Ostatnio miałyśmy 3 dni wolnego, a trener chce, żebyśmy jak najbardziej odpoczęły, bo styczeń, jeśli chodzi o granie, jest naprawdę wyjątkowo intensywnym miesiącem. Po tym odpoczynku znowu zaczniemy ciężko pracować na każdym treningu, tak jak do tej pory i odpowiednio przygotowywać się na te mecze.

 

Mecz w Niemczech będzie decydujący, jeśli chodzi o awans z naszej grupy, z drugiego miejsca. Co według Ciebie odegra kluczową rolę w tym spotkaniu?

Myślę, że to będzie walka do samego końca. Gdy grałyśmy w Rzeszowie ze Stuttgartem, z tego co pamiętam, chyba nawet przegrywałyśmy w setach. To był ciężki mecz, walczyłyśmy do ostatniej piłki i udało nam się odnieść upragnione zwycięstwo. Spodziewamy się zaciętego spotkania, zwłaszcza, że w Niemczech jest mniejsza hala, a na mecze chodzi tam bardzo dużo ludzi. Z pewnością kibice będą wspierać swój klub najgłośniej jak się tylko da i będzie naprawdę ciężko. Liczę jednak, że nasi kibice również będą nas mocno dopingować!

 

Czy takie mecze, jak ten z Conegliano, w którym naprawdę niewiele brakowało, by zagrać w tie-breaku, będą motywujące i podbudują was mentalnie w walce o mistrzostwo Polski?

Jakby udało nam się wygrać choćby dwa sety z Conegliano, zdobyć ten punkt, to myślę, że nasza pewność siebie by bardzo wzrosła. Podbudowałoby to właśnie tę naszą mentalność i dodało sił na mecze ligowe. Niestety to się jednak nie udało. Nie mówię, że pewność nie wzrosła, ale mecze z bardzo dobrymi przeciwnikami, budują nasz zespół, ponieważ jest bardzo dużo trudnych momentów, z którymi musimy sobie same radzić. To buduje właśnie naszą wspólnotę w walce o mistrzostwo.

 

Jakie odczucia towarzyszyły wam po zaciętym meczu z Conegliano? Wszystkie zawodniczki były bardziej zawiedzione tym, że nie udało się doprowadzić do tie-breaka, czy jednak zadowolone, że te 2 sety zagrały naprawdę bardzo dobrze?

Czułyśmy lekki niedosyt, bo w czwartym secie wygrywałyśmy bodajże czteroma punktami, ale jednak nie udało się doprowadzić do tie-breaka. Cóż, po czasie, zawsze wyciągamy odpowiednie wnioski z takich spotkań, analizujemy i staramy się wdrożyć je w kolejnych meczach.

 

Masz jakiegoś zawodnika, a może zawodniczkę, na której wzorowałaś się w przeszłości?

Miałam takiego zawodnika, ale to już się zmieniło. Kiedyś były to Earvin N’Gapeth. Jeśli chodzi o zawodniczkę, to bardzo lubię grę Melissy Vargas. Występowałam przeciwko niej w lidze czeskiej i teraz widzę postęp jaki zrobiła, więc może to być ona.

 

Dziękuję Gabi za rozmowę.

Wróć do listy
19 kwiecień 2024

godz. 20:30

Netto Arena

Polsat Sport

Grupa Azoty Chemik Police
3:1
PGE Rysice Rzeszów

Grupa Azoty Chemik Police vs. PGE Rysice Rzeszów

TAURON Liga